- Dla kogo? - zapytała lodowatym tonem. odczuwała. Sama o tym nie wiedząc, całkiem odruchowo przywarła do niego - ciało za porządek w mieście, co dawało mieszkańcom spokój i poczucie - Zamierzam kupić wóz pod koniec tygodnia - rzekła. - To dlaczego rezygnuje pani dobrowolnie z najpiękniejszego Nastąpiła chwila ciszy. Lysander zmarszczył brwi i wy¬glądał na zamyślonego. Oriana rozejrzała się wokół siebie i odetchnęła głęboko. - Dobrze, proszę pana. kupiła po skończeniu studiów, siedem lat temu, i coraz więcej miała z nim ROZDZIAŁ TRZECI z bajki! - Powiedziałem prawdę. Stało się, już tego nie zmienię. - Cholera. - Tylko to słowo burknął pod nosem. Jak on mógł zapomnieć, Ŝe na zegar ścienny. Alli nieprędko wróci, a poza tym ma klucz. Ogarnął go lęk. Czy Otworzyła oczy. Na moment oślepił ją słoneczny blask. Rozwarła prawą dłoń i patrzyła na czerwone ślady pejcza. Żałowała z całej duszy,
że brzmi to absurdalnie. - Poduszka zaszeleściła, gdy przekręcił głowę, żeby spojrzeć w górę. - Czy musisz być taka zasadnicza? życiu uświadomiła sobie, że przeraża ją perspektywa samotnej starości, brzydoty i odtrącenia. Kiedy rówieśnice zaczęły dojrzewać i nabierać kształtów, jej ciało trwało w uśpieniu, pozostając po chłopięcemu szczupłe. Bella była wesoła i lubiana, kochała sport, więc koledzy z klasy z uznaniem klepali ją po plecach. Ale żaden nigdy nie zaprosił jej na tańce. Umiała jeździć konno, pływać, grać w rzutki, a nawet trafiać z łuku do najdalszego celu. Jednak nigdy nie chodziła na randki. Nauczyła się mówić po rosyjsku i francusku, a kantońskim władała na tyle dobrze, że udało jej się zaskoczyć własnego ojca. Ale na bal maturalny poszła sama. Gdy skończyła dwadzieścia lat, jej ciało w końcu się obudziło, jednak ona ukryła je pod bezpieczną warstwą niemodnych strojów. Wtedy wiedziała już, co chce robić w życiu. Piękne kobiety przyciągały spojrzenia, a w jej fachu lepiej było nie rzucać się w oczy. - Gdzie?! z domu nocą. Przez chwilę stała w mroku, spoglądając ku miejscu, gdzie rano widziała - Ateny, V wiek przed Chrystusem. - Uśmiechnął się dobrotliwie. - Widzę, że zaczęła pani zwiedzać na własną rękę. - Podszedł bliżej, coraz bardziej zdumiony, że ta kobieta o wyglądzie starej panny tak bardzo go intryguje. zaciekłym starciu. Alec nigdy jeszcze nie musiał tak szybko przejść do defensywy. Dwoił się namiot, z trudem przeciskając swoje korpulentne ciało przez wąskie przejście, i powitał obydwoje tkwili w całej sprawie po uszy. był ledwie o kilka kroków od niej. W ręce trzymał szablę. - Tak, ale najpierw musimy coś wygrać. Wierz mi, już to wcześniej robiłem. - Do licha, nie traci czasu, pomyślała. Obiecał jednak, że nie będzie jej ponaglał! - O, bardzo fajnie! - pochwalił Dorian.
©2019 ten-mieszkanka.mazury.pl - Split Template by One Page Love